Lyrics:

Wicej pokus ni| czasu by po nie sign
Wicej grzechów ni| sumienie zmie[ci na pewno
Wiem jedno, nie wiem ile przede mn jeszcze
DiabeB krzyczy do ucha a anioB szepcze
I kogo sBucha by pomysBy byBy mdrzejsze
Jak dba o czysto[ ducha
Gdy |yciem chce si bawi w najlepsze
Wicej marzeD ni| czasu by je speBni
Wicej namitno[ci ni| serce mo|e zmie[ci

Mam sto tysicy pomysBów na pByt
Sto tysicy wersów poBczyBem z bitem
Sto tysicy nocy nad kartk szlifujc technik
Semantyczny paganini Bczy sto tysicy liter
A sto tysicy raperów ma piknik
Zamiast pisa oni robi klik klik
Sto tysicy postów Eldo jest ndzny
Ty klikasz ja pisz pByty, gram koncerty
Sto tysicy kobiet mo|e chciaBo by by ze mn
Ale |adna nie przedstawi mnie matce na pewno
ChciaBbym zarobi na pBycie sto tysicy(jak?)
Sto tysicy ludzi przecie| [cignie j z sieci(tak?)
Sto tysicy razy sByszaBem zagraj friko
Miej lito[ jestem tu z now pByta
A jaka jest zobaczysz na scenie za chwil
Dam ci mój rap w tempie sto tysicy sBów na godzin

Wicej pokus ni| czasu by po nie sign
Wicej grzechów ni| sumienie zmie[ci na pewno
Wiem jedno, nie wiem ile przede mn jeszcze
DiabeB krzyczy do ucha a anioB szepcze
I kogo sBucha? by pomysBy byBy mdrzejsze
Jak dba o czysto[ ducha
Gdy |yciem chce si bawi w najlepsze
Wicej marzeD ni| czasu by je speBni
Wicej namitno[ci ni| serce mo|e zmie[ci

Sto tysicy ludzi w miesic wyje|d|a z Polski
Na suksy za granice i wróci mo|e co pity
Politycy obiecuj w TV bdzie lepiej
Sto tysicy obietnic, nie speBnili nawet jednej
{yjemy w kraju stu tysicy afer
Bez konsekwencji je[li za rk nie zBapiesz
{yjemy w [wiecie stu tysicy atrakcji
By dobrze si bawi masz tu sto tysicy okazji
Sto tysicy dziewczyn chciaBo by by Paris Hilton
Sto tysicy facetów chciaBo by by jej bielizn
Dla wielu takie marzenia to w |yciu wszystko
Posta z drinkiem przy barze, wyj[ z klubu z dziwk
WolaBbym |eby te sto tysicy ludzi
ZaczBo by sob i przestaBo si Budzi
Sto tysicy pokus tak Batwo sens zgubi
Rozumu nie studzi cho wciskam gaz do podBogi jak Shum

Wicej pokus ni| czasu by po nie sign
Wicej grzechów ni| sumienie zmie[ci na pewno
Wiem jedno, nie wiem ile przede mn jeszcze
DiabeB krzyczy do ucha a anioB szepcze
I kogo sBucha? by pomysBy byBy mdrzejsze
Jak dba o czysto[ ducha
Gdy |yciem chce si bawi w najlepsze
Wicej marzeD ni| czasu by je speBni
Wicej namitno[ci ni| serce mo|e zmie[ci

Sto tysicy raperów, udaBo si nielicznym
Reszta marzy i na swoj szanse nie przestaje liczy
PByta kosztuje mniej od worka jointów
A proporcje s takie: pByta na sto tysicy worków
Sto tysicy planów na jutro, mam jeden plan
Brak planu, Bapi chwil, |yje tu nie gdzie[ tam
W [wiecie oczekiwaD i roszczeD |ycie jest proste
Sto tysicy dni albo sto tysicy sekund przede mn
To wieczna niespodzianka w |yciu nie ma nic na pewno
Dystans, liczb nie dam si gnbi
Mam sto tysicy marzeD chc je speBni
Pdz do miejsc, które chciaBbym zobaczy
Sto tysicy zachodów sBoDca, w które chc si gapi
Sto tysicy dni nieskoDczonego szcz[cia
Ja i ona caBy mój wszech[wiat