Lyrics:

Po|ycz mi pBuca, bo moje si zapadBy
Mo|esz pomy[le te| o butach, moje si ju| zdarBy
Po|ycz mi oczy, ja nie widz ju| nic
Po|ycz mi nogi, moje nie maj ju| siBy i[
Po|ycz serce, moje wci| bije, ale to kamieD
Po|ycz rozsdek, ja wci| czuj si jak bBazen
Po|ycz wiedz, ja nic nie wiem do dzisiaj
Uszy te| daj, w moich tylko gBucha cisza (po|yczaj)
Wiem, |e oddam, nie wiem kiedy, przepraszam
Wiem, |e si nie poddam, nawet kiedy si wywracam
DziaBam na twoich cz[ciach zastpczych, po|ycz dBonie
WBo| w nie dBugopis i napisz wersy do niej
Po|ycz dystans, ja czsto trac nerwy
Po|ycz swój czas, ja pozamieniam go w litery
Wiedz jedno - je[li my to wspólnie
Oddam ci wszystko, dBugów |adnych nie masz u mnie
(Tak...) DBugi to nie materia
To nasze ciaBa, sBowa, my[li, krew w arteriach
To co[ wicej, bo ju| na zawsze pod skór
A moje oczy s twoje, je[li chcesz bierz, strach jest bzdur
A je[li jestem tak [miaBy by o co[ prosi
By z twej osobowo[ci workami wynosi
Inspiracj, to po|ycz siB
Albo daj tysic atletów, bo sam nie wiem jak pocign t lokomotyw
I musz nocami sBucha tpych fletów
A mógBbym siedzie z diabBem u kelnerów
I po|yczy czas na godzin, przy barze tu| przed [witem
Zacz dzieD klinem
Z cyrografem w rku wiedzie, |e za to zgnij
Nie |aBowa przez chwil
Czy chce a| tyle wiem, |e mo|e to krpowa
Ale to w jedn stron bilet gdy mógBbym wszystko odda
Po|ycz mi dusz, bym mógB si zobowiza
Podpisa papier bo wszystko albo nic
Pomy[le najpierw, nie gdy serce nie ma siBy bi
Po|ycz odwag ja gdy wstaj mam problem
Bo wiem ile mam mocy, nie chc rozmieni jej na drobne
Wzajemny portfel, bierz ile potrzebujesz
Dr te weksle, tylko to co czujesz mnie interesuje
Wiem kim jestem, znam moc samorodków
My[li, serce wielkie, ognisko pBonie w [rodku
Wiem i je[li mam czelno[ ciebie prosi
To tylko dlatego, |e za ciebie mógBbym nosi
Ka|dy ci|ar, oddaj plecak chtnie wezm
Oddaj strach, daj zaufanie, chwy za rk
Po|ycz, nic nie chc, wszystko mam tu obok
Po|ycz, bierz, je[li chcesz ja jestem Tob
Zawsze obok, bo dla nas my transparentni
My, czyn i sBowo cho nie raz tak obojtni
Bo duma bo bla bla... strach, my[li, klatka
A miBo[ jest bezcenna, eskapizm to puBapka