Lyrics:

Dzisiaj s moje urodziny,
Które obchodz bez rodziny
Daleko, wysoko, w[ród manowców,
W pokoiku na wie|y hangaru dla szybowców.

ZupeBnie tu niezle jest mi,
Organki mi sBu| do gry.

Na twarzy obeschBy ju| Bzy,
Ju| warg nie zagryzam do krwi.

Niech |yje ziemia!
Niech |yje niebo!
I ty, co rodzisz si, |yj!

Niech |yje ziemia!
Niech |yje niebo!
I ty - pomidzy tym - |yj!

Jutro raniutko jak ten szczygieB
Wstan, umyj si, zagwi|d|,
I zejd w doliny zaludnione
Roboty poszuka i wdzicznej narzeczonej.

Jak los bd puka do drzwi,
A| wreszcie otworzysz mi ty.

I powiesz: MiBy mój, witaj mi!
TskniBam tysic nocy i dni!

Niech |yje ziemia!
Niech |yje niebo!
I ty, co tsknisz, |yj!

Niech |yje ziemia!
Niech |yje niebo!
Bdziemy razem |y!