Lyrics:
Chyba jestem anormalna GBosy sBysz w gBowie swej Kr|y za mn jaka[ tajna Chu o której maBo wiem Gdy co rano w lustro wBa| Aadnej buzi warto chcie Ona jczy nie przesadzaj Lepiej jest intelekt mie Wic wybiegam na ulic By wystawy wzrokiem gryz Ona piszczy nie przeliczaj Zdrowie niech wystarczy ci Kiedy topi j w herbacie Mam nadziej pójdzie precz Ona si od dna odbija A ja w nim pogr|am si Padam z nóg i Boga bBagam Winy odpu[ a j wez Ona si zza drzwi wyBania Mruga okiem cedzi [miech Chwytam nó| by podciB |yBy W my[li wBasny pada trup Ona ryczy nie tragizuj Lepiej flaszk wódki kup