Lyrics:
Znowu ci budzik gna, jak bat I wykipiaBo mleko A Karaiby - niech to szlag! Jednako wci| daleko Do tego klepi w tej Ti-Vi {e w Rio - ach, tam |yj! {e robi dym, a| piekBo dr|y I co noc - pierwsza miBo[! A tutaj tylko mróz i [nieg Lecz wrze sarmacka krew I ju| po chwili gnasz, jak zbieg - W dwudziesty pierwszy wiek! Bo ju| KarnawaB! A co tam jakie[ Rio! Damy takiego czadu, |e {e w piekle si nie [niBo! Bo ju| KarnawaB! Zróbmy z parkietu przecier! ZataDczmy Panu, bo nam daB Zwie|utkie Tysiclecie! Wic dzikuj niebu za ten fart I taDcz, cho kipi mleko A Karaiby - niech to szlag I tak nam nie uciekn I niech si w zdrowiu darzy nam I dusza z dusz brata A| pan PopioBek w bramie z chmur Szepnie - no, koniec [wiata Bo ju| KarnawaB! Zróbmy z parkietu przecier! ZataDczmy Panu, bo nam daB Zwie|utkie Tysiclecie!