Położyłam się pod oknem Ty usiadłeś w samych drzwiach zamknij oczy i to wszystko wiążesz ręce silną myślą splotem życzeń muskasz twarz czuję się tak bardzo blisko
Zapach Twój jest prawie wszędzie wart jest grzechu i choć chcę on nie cofnie się on będzie bawisz się mą niewinnością drżący wstyd zamieniasz w chęć i wygrywasz z tą słabością
czego bym mogła chcieć czego on kiedyś nie mógłby mi dać wystarczy tylko to tak kocham z całych sił oddałam Tobie wszystko, kochaj mnie po prostu tylko bądź niczego nie chcę więcej dziś
okryj mnie dziś całym sobą o czym nie wiem powiedz mi może jest coś czego strzeżesz
świt sam wtargnął bez pukania zastał nas wtulonych w dzień i cichutko mu szeptałam
czego on mógłby chcieć czego ja nie mogłabym mu dać czas więcej może dać
czego on mógłby chcieć czego ja nie mogłabym mu dać czas więcej może dać