Artist: A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z

Download Now!!!

Songs    | Albums    | Album Arts

Song:Rachunek Sumienia
Album:TabaskoGenres:Rock
Year: Length:238 sec

Lyrics:

A czym jest czas przy tym,
Z czym przyszBo si zmaga
Jestem kiepski lecz sam siebie wyra|am
Gdy los si znów odgra|a
Spójrz na ludzi
Zlad po nich Batwo zgubi
A bBdów nie da si wykupi proste
Gdy przed ka|dym posuniciem robisz odstp
Nie twierdze |e dorosBem
Do decyzji by gada za innych
Bo to wymaga precyzji w wikszym stopniu
A nie brakuje tych co reaguj na [wiat jak po opium
Widzisz go[ciu ten kraj na ogranych patentach
SByszysz ciche westchnienia po niespBaconych alimentach
Tak przeznaczenie beszta w krgach ni|szych
ChciaBbym od drzwi od raju znalez wytrych
Rozpatrywa los swój w czasie przyszBym
Nie z dnia na dzieD
Lecz wielu jest takich co ode mnie pragn tego bardziej
Przegranych wszdzie znajdziesz
Bo to zwycizców hektar
Marzen by tak jak oni mieszka w toku zdarzeD
Sens ich speBnia bez ryzyka
Tym samym powietrzem oddycha
Za wysoko by unie[ zmczone |yciem oko
Zerkn na [wiat w którym jedyny problem to bogactwa
Te| mam tak |e trac chcci
Gdy los pdzi w stylu extrim
By dystans zwikszy
Zero Baski, zero wzruszeD
Ja sam w tym znów si ucz
Uciec by unikn wykluczeD nie da si
Czarno na biaBym co jeszcze
Przed przedsmak |e mog przegra
Widz rozpacz od tak w ludzkich dolegliwo[ciach
Kontrast miedzy bogactwem a brakiem doznaD
MiBo[ci nie da si rozpozna patrzc w tafl
W której odbiciu wszystko wyglda na Batwe...

Zdejmij ró|owe okulary
Dziesi lat oczekiwaD
Nie chce do koDca |ycia
Twarzy w rkach skrywa
Wiesz jak to si nazywa
Ja wiem to moja cecha
Musz narzeka jak widz co mi ucieka
Kiedy[ znajomy, dzi[ garniak, neseser, Hugo Boss sweter
Zero gadki jemu jest lepiej ni| nam dzi[
Wic czemu ma si zni|a do go[cia z Bawki
Niegdy[ w oparach gandzi, teraz zapomnij
Dla jednych gruby szmal dla drugich komornik
A ja w tym trwam by w przyszBo[ci nie by bezdomnym
Pcham swój baga|, wyra|am siebie w tekstach wzrok wryty w szyb
Dupskiem przykuty do krzesBa
Czuje jak los mnie skre[la z listy tych zajebistych
Dla których |ycie to piknik w klimatach fikcji niedostpnej
Dla tych co biegn nierównym tempem
Serce boli, co jest sam powiniene[ wiedzie
W miejscu ci|ko usiedzie biegajc za jutrem
Tylko nabijam przebieg potgujc zmczenie
Wszak jestem mBody moim jedynym pragnieniem s wygody
Lecz schody prowadzone do nich zbyt krte
By na raz przej[ je
Pytasz co jeszcze? po co?
Masz oczy patrz jak ludzie nie wiedz co pocz
Tonc w konfliktach
Niszczy ich system czy wBasna ambicja
Jedno jest pewne szlag nas wszystkich w jednym miejscu przetnie
Nie pytaj o miejsce bo na pewno wiesz gdzie...




 

Download Now!!!

Copyright © 2020 Zortam.com. All Rights Reserved.   Zortam On Facebook Zortam On Twitter