Lyrics:

Nie bd do pana telefonowaB. Nie bd!

Raz po dobrej wódce, gdy ju| dobrze dniaBo,
wracaBem rami w rami z PaDskiego parkanu [cian.
Zwierzali[my si sobie. Ja chlipaBem troch,
|e mi si nie ukBada, |e sBabo taDcz i tak w ogóle...
WiedziaBem, |e na Rajskiej masz, masz Pan posesj, masz Pan sad.
ZobaczyBem jabBoD i reglamentowany jej kwiat.
Wtedy do ucha zaczB pieprzy kto[, kto[ kogo Pan nigdy nie lubiBe[.
'Jakby co to si wyprzesz. Powiesz, |e po dobrej wódce byBe[.'

Nie bd do Pana telefonowaB, nie bd.
Nie bd do Pana telefonowaB, nie bd.

PieprzyB, |e jabBko jest jak wolno[:
'Gwizdnij je! Chyba umiesz? ZwiD je, a wolno[ pokochasz i zrozumiesz.'
PieprzyB, |e jabBko si nale|y.
'No jak, zwin nie umiesz? To wolno[ci nie kochasz i nigdy nie zrozumiesz.'
KleiB, |e fajny go[ ze mnie, |e dam sobie rad.
MówiB: 'Ja tu bd kukaB. Ciebie na parkan podsadz.'
Pamitam to dobrze - Rajska 888.
SkoczyBem przez parkan i PaDski pies mnie dosigB.

Nie bd do Pana telefonowaB, nie bd.
Nie bd do Pana telefonowaB, nie bd.

SkoczyBem przez parkan. PaDski pies mnie dosigB.
Pamitam to dobrze - Rajska 888. UrgaBem: Pies PaDski mnie karci.
Oka| Pan co nieco troski! Podejdz Pan, Panie do okna i uchyl cho zazdrostki!

O Panie! O Panie!
O Panie! O Panie!
O Panie! O Panie! O Panie!

Nie bd do Pana telefonowaB. nie bd nachodziB.
GBowy Pana nie bd psowaB. Lecz przyjdzie dzieD -
zapiszczy co[ u paDskich drzwi.
To w wiatroBapie sta bdziemy my:
ja i moje spite CV.