Gdy mnie nie sByszysz, ja chc ci przysic,
{e póki mog, bd cich tarcz tw.
A gdy doro[niesz, otworz na o[cie| drzwi
I spróbuj ci uwolni z moich rk
A ty, mój synku, mój pojedynczy,
Ty nie przestaniesz nigdy zastanawia mnie.
To, skd przychodzisz i co nas Bczy
I jaka moja rola w tym naprawd jest?
Codziennie mnie zachwyca twoje maleDkie |ycie.
Na wielkie przyjdzie jeszcze czas.
Dzi[ jeste[ mi [wiatem, a twoje zBote piegi to jego blask.
W pochmurn noc to moje konstelacje gwiazd.