Nie spotykamy siê ju¿ chyba od Dwóch lat Samotnośæ ze mn¹ mieszka goszczê j¹ Ka¿dego dnia Ale pamiêtam wci¹¿ twój kpi¹cy wzrok Kiedy mówi³em ¿e ciê kocham wci¹¿ I nag³y smutek gdy cie zawiód³ ktoś Jak ja
Gdzieś pogubi³em co jest wa¿ne a Co nie I dziś samotnośæ tylko przy mnie trwa I wierna jest A ja przegl¹dam album starych zdjêæ Na karku pó³noc b³aga mnie o sen Czy warto wierzyæ ¿e coś zmieni siê Czy nie
Po ka¿dej nocy wstaje dzieñ Czy chcesz czy nie chcesz Dobrze wiem Nic nie skoñczy³o siê jeszcze
Wci¹¿ na przystani czeka ³ódź I kurs na drug¹ stronê snu A tam nic nie umiera Tam kiedyś znaczy teraz Tam wsród z³ocistych pla¿ Zaczniemy wszystko jeszcze raz
Nie pope³nimy dawnych zdrad Znajdziemy radośæ prostych spraw I klucz do naszych marzeñ Tam wsród z³ocistych pla¿y To jedno z takich miejsc Gdzie ka¿de z ¿yczeñ spe³nia siê
Nie spotykamy siê ju¿ chyba od Dwóch lat Zbyt późno zrozumia³em ¿e to b³¹d Zbyt późno fakt Czy mnie us³yszysz tam gdzie jesteś dziś I zechcesz znów na brzeg mi³ości wyjśæ