Lyrics:

Dok¹d przed ni¹ wci¹¿ uciekasz?
I czemu myślisz,
¯e to twój serdeczny wróg?
Ona, jak wierny pies,
Za progiem domu czeka,
Byś do niej wraca³
Z najdalszych dróg.

Niekochana, niepotrzebna...
Tak ³atwo mo¿e j¹
Zast¹piæ byle kto.
Lecz kiedy lêk nie daje zasn¹æ,
Ona jedna,
Czuwa przy tobie w bezsenn¹ noc.

To ona,
Siostra ³agodna,
Twój Anio³ Ciszy,
Twój cieñ,
Spokojna przystañ
I odch³añ...
Jest lustrem,
Źród³em i snem
To ona,
Twoja samotnośæ,
Jej adres ty jeden znasz.
Zostanie z tob¹
Do koñca.
Jest wszystkim,
Wszystkim co masz.

W labiryncie tego świata,
W jego szaleñstwie,
I okrutnych z nami grach,
£atwo siê zgubiæ,
£atwo sprzedaæ diab³u duszê,
Za ka¿dym rogiem
Czai siê strach

Czego szukasz w zgie³ku, w t³umie?
Kto ciê wys³ucha, poda rêkê
W chwili z³ej?
Kto ciê pocieszy, kto rozgrzeszy,
Kto zrozumie?
Tylko samotnośæ.
Zaufaj jej.

To ona,
Bli¿sza ni¿ myślisz,
Jej adres ty jeden znasz.
Zostanie z tob¹
Do koñca.
Jest wszystkim,
Wszystkim co masz.

To bez niej
Jesteś wêdrowcem,
Co zgubi³ siê w g¹szczu dróg
Na koñcu świata ciê znajdzie,
Byś wróciæ
Do siebie móg³.

To ona,
Twoja samotnośæ,
Twój Anio³ Ciszy,
Twój cieñ,
Spokojna przystañ
I odch³añ.
Jest lustrem,
Źród³em i snem.