Lyrics:

Siedem dni ma tydzieD
I ka|dy z tych siedmiu dni,
Gdyby nie sobota,
Ka|dy taki sam by byB.
Ka|dy na ni czeka, bo wie,
{e w ten jeden dzieD
Wszystko jest mo|liwe,
Wszystko mo|e zdarzy si.

Ref.
Zróbmy wic prywatk, jakiej nie prze|yB nikt,
Niech ssiedzi wal, wal, wal,wal do drzwi.
Sztuczne ognie niech si pal, pal, pal, a Ty
TaDcz i wino pij, niech caBy wiruje [wiat,
TaDcz i wino pij, niech caBy wiruje [wiat.

Dosy masz siedzenia w domu,
Widoku czterech [cian.
Meble znane, zimne, szare,
Ty dobrze znasz ten stan.
Fantastyczne ksztaBty maj,
Gdy zapada zmrok,
Coraz pózniej jest,
A jednak czekasz wci|, mo|e zdarzy si co[.

Ref.
Zróbmy wic prywatk, jakiej nie prze|yB nikt,
Niech ssiedzi wal, wal, wal,wal do drzwi.
Sztuczne ognie niech si pal, pal, pal, a Ty
TaDcz i wino pij, niech caBy wiruje [wiat,
TaDcz i wino pij, niech caBy wiruje [wiat.

Zwita ju| zaczyna.
Jak zwykle, nie mo|esz wsta.
Znów do biura. Czeszesz pióra,
Pod nosem klnc,
ZakBadasz pBaszcz.
Szare duchy na przystanku,
Znajoma ka|da twarz.
Ju| rzyga ci si chce,
Ju| dosy tego masz.