Jeden taniec mam na koncie drugi taniec mam na oku Nie szkodzi kiedy w taDcu pomyl kilka kroków S rzeczy bardziej wa|ne s rzeczy istotniejsze Z kolejnym taDcem kobiety s pikniejsze A nawet kiedy taniec jest tylko zwykBym plsem Po taDcu du|o Batwiej zawiza koniec z koDcem Cho noc mo|na spotka taneczn czarn owc I zamiast przej[ do sedna zakrci na manowce
TaDcz bo ta noc wBa[nie po to jest by taDczy TaDcz zamiast sta bdzie Batwiej gdy zataDczysz Gra trwa wic graj daj bierz bior daj Raz na rok bywa maj
WokóB coraz szybciej ten [wiat si zmienia Lecz taniec to dziedzina bez równouprawnienia Bez szans na równe szanse bez praw do równych praw Nie wiesz co z tym zrobi po prostu si baw Do rana jeszcze czas a do tanga trzeba dwojga Wic raz po raz i z korzy[ci dla obojga ZataDcz jeszcze z tob dopóki nogi mog Dopóki nios rytm std nie wychodzi nikt
TaDcz bo ta noc wBa[nie po to jest by taDczy TaDcz zamiast sta bdzie Batwiej gdy zataDczysz Gra trwa wic graj daj bierz bior daj Raz na rok bywa maj
Ty wBa[nie ty mówi ci bdziesz dzisiaj moja Dzi[ w oczach twych mieni si wszystko dookoBa ZniknB [wiat wa|na jest tylko ta Która na zmysBach gra Która na zmysBach gra LyricWiki