Artist: A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z

Download Now!!!

Songs    | Albums    | Album Arts

Song:Theme From Dynasty
Album:Sounds Of The 80's: TV ThemesGenres:Rock
Year: Length:78 sec

Lyrics:

TO JEST MÓJ KRAJ – 92 bpm

To jest mój kraj
To jest mój dom
Ja mieszkam w nim
I kocham go
Serce mu daj
Przed obcym chroń
Jak trzeba bij
Nie zdradzaj go

Żyzne pola
Wonne łąki
Miasta, wioski
Połoniny, które są dziś we mgle
Bystre rzeki
I jeziora
Morskie brzegi
Dumne góry w słońcu, co wznoszą się

To jest mój kraj ….

Nasze ziemie
Odzyskane
Nasze kresy
Utracone, co przychodzą we śnie
Nasze dzieje
Spamiętane
Wywalczone
Krwią przelane, które ktoś zmazać chce

To jest mój kraj ...

I TAM I TU – 96 bpm

Gdzieś na Starym Mieście lub na Nowym Świecie
Nęcą ciekawostki ze snów
I tam i tu

W szkole podstawowej, na uniwersytecie
Wulkan wiedzy jak tornado
I tam i tu

Wciąż jesteśmy atakowani
Chyba tego pragniemy sami
Nasze głowy są balonami
A wiadomości, wieści, nowin, newsów wciąż nie mamy dość

W domu przed laptopem, w ciszy kawiarenki
Mruga wielki baner jak wół
I tam i tu

Na bezludnej wyspie z pomocą antenki
Łączą z siecią jedną ze stu
I tam i tu

Wciąż jesteśmy atakowani
Chyba tego pragniemy sami
Nasze głowy są balonami
A wiadomości, wieści, nowin, newsów wciąż nie mamy dość

I chyba tylko niekiedy
Myślimy w ogóle od biedy
Może potrzebny na medyk

I chyba tylko czasami
Myślimy jak to jest z nami
Osamotnieni my sami

OCAL MNIE – 78 bpm

Czemu moja mamo nie chcesz mnie?
Czarne myśli ciągle masz
Przecież zawsze będę kochać cię
Jeśli żyć mi teraz dasz

Czemu idziesz w takie miejsce, gdzie
Słychać małych istot płacz
Czemu wierzysz tamtym ludziom, że
Jestem tylko niczym kłak

Mógłbym być mądry i piękny i dobry – uwielbiać cię
Mógłbym pomagać, radości ci dawać, więc ocal mnie
Ocal mnie
Czy zbyt późno już jest?

Czemu moja mamo nie chcesz mnie?
I traktujesz niczym wrzód
Wokół ciebie same twarze złe
Z serc ich bije straszny chłód

Mógłbym być prawy, bogaty i sławny – uwielbiać cię
Mógłbym w starości dać chwile radości, więc ocal mnie
Ocal mnie
Czy zbyt późno już jest?

I okazuje się
Że cały przemysł ten
Dla super smaków jest
I kosmetyków też

Moja mamo ty nie chciałaś mnie
W twojej głowie szumny gwar
Czarnych myśli wolno sączy się
Trując ten miłości dar

Wiele czasu nie zostało już
Kat się zbliża pełen sił
I wyciąga swój koszmarny nóż
Aby w serce mi go wbił

Mogłem być mądry i piękny i dobry – uwielbiać cię
Mogłem pomagać, radości ci dawać, lecz nie ma mnie
Nie ma mnie
I zbyt późno już jest

PIOSENKA WOJENNA – 62 bpm

Huknęły w dwa drapacze wrogie dwa samoloty
Domy walą się jak z piasku wśród wrześniowej spiekoty
Zawala się i trzeci niesie wieść sensacyjna
Tu wojna biegnie informacyjna

By wyjąć ludziom z ich kieszeni miliard dukatów
Wymyśla nam elita ocieplenie klimatu
Naukowe tego ramy są i były fikcyjne
Tu boje biegną informacyjne

Drukują beznamiętnie nam miliardy, biliony
To nie jest jednak pieniądz ale zapis księgowy
Czy w ogóle coś posiadasz jest to fakt dyskusyjny
Tu bój się toczy informacyjny

Szczepionki dają dzieciom zaraz po urodzeniu
By niby ulżyć im w chorobach, ulżyć w cierpieniu
Lecz o autyzmie poszczepiennym milczą nagminnie
Tak walczą z nami informacyjnie

Pandemię wymyślają co jest zła jak cholera
Lecz bardzo rzadko dziwnym trafem chory umiera
Ślą na nas wielkie media niczym plagę biblijną
Politykę dezinformacyjną

To jest piosenka wojenna

Gdy pytasz mnie do czego dążą w świecie elity
Z pewnością nie do tego, byś był zdrowy i syty
Chcą wszystkich zaczipować w swoim śnie utopijnym
Na froncie walczą informacyjnym

Wojna idzie czeka nas pokuta

Gdy pytasz czy to wojna ja odpowiem twierdząco
Lecz ciało tu nie cierpi, chociaż czasem gorąco
Przeciwko umysłowi akcja trwa dywersyjna
Bo wojna jest to informacyjna

Wojna bieży, nikt nie wierzy tutaj

I celem jest tej wojny byś się całkiem pogubił
Byś dobro wyśmiewywał a co złe byś hołubił
Codzienne wieści, newsy i straszenia seryjne
Tu wojny biegną informacyjne

Wojna trwa moralność jest zepsuta

MÓWIĄ NA MNIE HEJTER – 108 bpm

A ja chcę być homofobem
Bo mnie tęcza bardzo drażni
Być bezpiecznym gdy po mydło
Schylę się w publicznej łaźni

Chcę być też antysemitą
Chociaż nie wiem co to znaczy
Może ktoś mądrzejszy mi tu
Wszystko jasno wytłumaczy

Hejter na mnie, hejter na mnie
Tak mówią niektórzy co dzień
Hejter na mnie, hejter na mnie
A ja na to głuchy jak pień

Marzę by być ksenofobem
Przed obcymi ludzi chronić
Kto podzieli się sposobem
Jak tradycji nie roztrwonić

Chcę być też nacjonalistą
Co się troszczy o swój naród
Nie pochyla głowy nisko
Dba o ojca, matkę starą

Hejter na mnie ….

Chcę żyć w ciasnym ciemnogrodzie
Tradycyjnie, o tym marzę
Nie ulegać głupiej modzie
Mieć w pogardzie apanaże

Jakżeż pięknie być rasistą
W białe szaty się otulić
W domu swoim trzymać czystość
Poprzeganiać czarne chmury

Hejter na mnie ….

EASY COME EASY GO – 88 bpm

Easy come, easy go, easy come, easy go
Tak mawiają
Bez ostrzeżenia wyłączają
Gdzieś krzyk i szloch i smutek mają

Easy come, easy go, easy come, easy go
Tak naiwny
Jest szary człowiek a świat dziwny
Znów obiecuje zero krzywdy

Krzyk leciał w świat
Wnet ktoś go skradł
Nikt nie słyszy krzyku, szlochu, smutku już
Bo w eterze krąży wielki anioł stróż

Głos wolny głos
Prawie, o włos
Dostał się do setek wygłodniałych serc
A w ostatniej chwili zmiótł go hartes Herz

Easy come, easy go, easy come, easy go
Nic innego
Już nie zostało mój kolego
Czy zrozumiałeś nieco z tego

Easy come, easy go, easy come, easy go
Niewolnicy
Edukowani jednak dzicy
Nic już nie dzierżą w swej prawicy

Szloch, smutek, krzyk
Nie słyszy nikt
Wylogować się na pewno przyszedł czas
Nie wytropi może anioł szybko nas

Głos wolny głos
Oberwał cios
I nie trafił tam gdzie musiał trafić dziś
By go ludziom dać to trzeba pieszo iść

CZY TO JEST NORMALNE – 78 bpm

Czy to jest normalne
Jak facet z facetem
Czule się obłapia w parku czy przed sklepem
Czule się obłapia w parku czy przed sklepem

Czy to jest normalne
Jak z nocnego klubu
Wychodzą dwie panie i idą do ślubu
Wychodzą dwie panie i idą do ślubu

Czy to jest normalne
Mi pachnie Bareją
Jak oddają dzieci dwóm przemiłym gejom
Jak oddają dzieci dwóm przemiłym gejom

Czy to jest normalne
By zrobić karierę
Trzeba w pewnym kręgach być wybitnym gejem
Trzeba w pewnym kręgach być wybitnym gejem

Czy to jest normalne
Że w szkole i w sieci
Jakaś gender mafia szkoli nasze dzieci
Jakaś gender mafia szkoli nasze dzieci

Czy to jest normalne
Że ci z telewizji
Jak niepodległości bronią gejowszczyzny
Jak niepodległości bronią gejowszczyzny

Czy to jest normalne
Niech ktoś mądry powie
Że dzisiejsza Ziemia stanęła na głowie
Że dzisiejsza Ziemia stanęła na głowie

PRZYBYSZE – 75 bpm

Przybysze na piechotę i w pontonach przybywają
Skarżą się namiętnie że w kieszeniach nic nie mają
Że wojna, że mordy tam u nich się rozlały
Że terror i głód we znaki im się dały

Lecz ja im nie wierzę zupełnie jak lisowi
Bo większość przybyszy to srodzy poborowi
Co najchętniej by chcieli się przyssać jak pijawka
To dla nich niż życie większa stawka

Przybysze stoją tuż, tuż
Bardzo blisko już
Zostanie po nas tylko kurz

Każdy chce mieszkanie, skórę i komórę
Może głupi helmut kupi używaną furę
Dobre, słodkie życie bez większego wysiłku
Stoją już w kolejce do socjalu i zasiłku

Wielu z nich to silne, zdrowe draby
Którym już brakuje w życiu tylko baby
W czasie wolnym nie ominą żadnych klubów oraz rautów
Niech nikt się nie dziwi, że rośnie plaga gwałtów

Kto sprawia, że napływ jest tych ludzi tak wysoki
Ja wam powiem uczciwie, niejacy filantropi
Z których jeden tak kocha, miłuje demokrację
Że aż płaci miliony za każdą taką akcję

Nie łudźmy się krajanie, przyjaciele i sąsiedzi
Ktoś nam duby smalone o ofiarach wojny bredzi
Ktoś nam numer stulecia pod nosem wycina
Ktoś robi z nad durniów, to chyba jakaś kpina

KRUCHOŚĆ ŻYCIA WG MURPHY'EGO – 85 bpm

Nogi czują Orlą Perć
Wcale im nie straszna śmierć
Z głową pośród chmur
Pstrykam fotki z gór

Lecz nie daj Boże burza trzaśnie wnet niedaleko stąd
Nogi mi zmiękną, poślizg złapią, gruchną o górski ląd

Biznes idzie jak we śnie
Każdy klient ceni mnie
Profit wchodzi sam
Coraz więcej mam

Lecz nie daj Boże rynki tąpną, ludzi ogarnie gniew
Zabić dechami biznes przyjdzie by nie grabili mnie

Autostradą gnam jak wiatr
Przez otwarty szyberdach
Wpada rześki wiew
Z rozpędzonych drzew

Lecz nie daj Boże jakiś wóz przede mną by w poślizg wpadł
Wnet przed oczami życie staje, żegnam na zawsze świat

Lecz nie daj Boże udar nagle spadnie na głowę mą
Już nie odezwę się ni słowem, nie wiem kto jestem skąd

I nie daj Boże pękną struny nagle w gitarze mej
Chociaż zaśpiewam to nie zagram właśnie z przyczyny tej

Murphy ….

MÓJ PRZYJACIEL – 76 bpm

Od stuleci bardzo wielu
Mój przyjaciel obok mieszkał
Taki był, że małych świństew
Robić czasem nie omieszkał

Mój przyjaciel na podniety
Stał się nadto przewrażliwy
I tak zwiększał swój apetyt
Że bez miary stał się chciwy

Mój przyjaciel chciał mi wydrzeć
Chciał mi wydrzeć mój majątek
Opowiadał wszemu światu
Niestworzone wręcz historie

Mój przyjaciel pragnął porwać
Pragnął porwać moje dzieci
Żeby potem do ich główek
Łatwo kłaść ohydne śmieci

Mój przyjaciel chciał mi rąbnąć
Radio, rower i samochód
Żebym nigdzie nie mógł jechać
Nic nie słyszał, marł po trochu

Mój przyjaciel prawie przejął
Moje lasy, moją ziemię
Dawno knuł by tu osiedlać
Swoje przyjacielskie plemię

Mój przyjaciel mej rodzinie
Zakneblować pragnął usta
Aby lista z wyrzutami
Była zawsze tylko pusta

I na myśli me kaganiec
Chciał założyć bardzo sztywny
Aby pamięć przeminęła
Doświadczonej dotąd krzywdy

Mój przyjaciel chciał mi zabrać
Chciał mi zabrać moją duszę
Lecz do nieba się wybieram
I bez duszy się nie ruszę

Tak to kręci się historia
Opowieści snułbym wiele
Tak na przykład, że przyjaciel
Nigdy nie był przyjacielem ...

KOMUCHINY – 105 bpm

Towarzysze chińscy życzą postępów w rozwoju komunizmu na całym świecie

Totalna kontrola
Inwigilacja
Inżynieria społeczna
Plutokracja

Masz 1000 punktów
Segregujesz śmieci
Dokonujesz terminowych płatności
Awansowałeś do grupy B
Masz zniżkę na energię
Awansowałeś w pracy
Szczepisz się i nie zadajesz pytań
Możesz kupić samochód
Wspomagasz innych
Otrzymałeś paszport
Możesz wynająć mieszkanie
Awansowałeś do grupy A

Totalna kontrola ….

Masz nieodpowiednich znajomych
Przekroczyłeś prędkość
Nie możesz wziąć kredytu
Dostałeś mandat
Nie możesz latać samolotem
Przeszedłeś na czerwonym
Nie nosisz maseczki
Spadłeś do grupy C
Nie możesz opuszczać mieszkania
Odbieramy twoje dzieci
Nie masz wstępu do sklepów
Spadłeś do grupy D

Totalna kontrola ….

TERAZ WIERZĘ – 127 bpm

Na plecach mi pot zwilżył koszulę już
Choć sił coraz mniej, do pracy pogania stróż
Nie wytrwam tu, nie
Wybiorę ciemniejszy wariant gry
Aby cokolwiek w życiu mieć
Aby kimkolwiek w życiu być

Tuż obok śpi kot a przy kominku pies
Choć ciemny mój los to życie słodkie jest
Telefon, czy dwa
I kupię własny mały raj
Środki uświęcą każdy cel
Gdy czegoś nie mam, zaraz mam

Dlaczego mi nikt, nie czytał mi nikt
Historii owej, tak baśniowej
Że bezcenne jest, że najdroższe jest
To, co darmowe, bezkosztowe

Miliony z mych kont finansowały sny
Choć kiedyś jak wiesz przeżyłem gorzkie dni
Największy mój cel
Realizuję już od lat
Po prostu sięgam po co chcę
Niedługo kupię cały świat

Dlaczego mi nikt, nie zdradził mi nikt
Prawdy zdrowej i nie nowej
Że bezcenne jest, że najdroższe jest
To, co darmowe i nie nowe

W alejce jak sen leżę na zawsze już
Mogiła ma jest najokazalsza tu
Zapytać mnie chcesz
Czy satysfakcję jakąś mam?
Ja już nie powiem, przecież wiesz
Mnie już tu nie ma, pomyśl sam

Miłość, wiara, woda, las
Drzewa i powietrze świeże
Wiatr i prawda wokół nas
Przyjaźń, dobro, teraz wierzę




 

Download Now!!!

Copyright © 2020 Zortam.com. All Rights Reserved.   Zortam On Facebook Zortam On Twitter