Ona ju¿ daleka jak zimne s³oñce
Które widzisz we mgle
Nie us³yszy wiecej nikt tej melodii
Któr¹ odda³e jej
Rozstrojonej struny dwiek
Samotnoci cichy p³acz
Coraz g³oniej jednak gra niepokorna
Wiecznie g³odna dusza twa
I do biegu zrywasz sie
Choæ z ran jeszcze p³ynie gor¹ca krew
Gdy z gitary cierasz kurz
Pierwszy umiech wolno rodzi sie
Nie ma jej, nie wróci tu
Nowy g³ód do przodu pcha
Dzieñ jak wieca topi sie
Krzyczy zmarnowany czas
Nie pytaj mnie co robiæ
Biegnij, ratuj siebie
Nie pytaj mnie gdzie sens
Bo ja tak¿e tego nie wiem
Nie pytaj, biegnij szybciej
By serce twe nie spa³o, nie
Ju¿ coraz wiecej wiesz
Lecz ci¹gle czego ma³o jest
Jak pijany chodzisz tym
Co przynosi ka¿dy nowy dzieñ
Tyle smaków, tyle barw
Poród nich jej obraz blednie jak sen
Choæ to niebezpieczne jest
Idziesz coraz g³ebiej w las
Coraz szybciej kreci sie
Szpula z filmem w którym grasz
Nie pytaj mnie co robiæ
Biegnij, ratuj siebie
Nie pytaj mnie gdzie sens
Bo ja tak¿e tego nie wiem
Nie pytaj, biegnij szybciej
By serce twe nie spa³o nie
Ju¿ coraz wiecej wiesz
Lecz ci¹gle czego ma³o jest