Lyrics:
Dosy mam facetów sztywnych jak bon ton {adna to podnieta salonowy chBop Jaka[ anomalia jest potrzebna mi Kochaj mnie jak wariat Kochaj mnie jak [wir Kochaj mnie jak wariat Kochaj mnie jak wariat Kochaj mnie jak wariat kochaj mnie jak [wir Wpadaj do mnie czsto jakby[ wpadaB w szaB Kaftan bezpieczeDstwa zdejmuj szybko w drzwiach Na twej gBowie palma w moich wBosach bzik Kochaj mnie jak wariat... ByBo tak wesoBo zwBaszcza w tamt noc Ssiad pukaB w czoBo ty krzyczaBe[ wchodz CaBy komisariat nie daB rady ci Kochaj mnie jak wariat... Jutro tam pojad oddziaBow znam Wstga prze[cieradeB poprowadzi nas Potem Australia egzotyczny [wit Kochaj mnie jak wariat...