W koBnierzyku wchodz do burdelu A wy rozmawiacie gBo[no o moim |yciu Przy stole wiele czerwonych, rozgrzebanych Jzyków z wrzodami
Wypowiadane z Batwo[ci sBowa gwaBcone sto razy KotBowane w czerwonych prze[cieradBach Wielokolorowe mgBy Stare I nowe wersje
Zawsze ty Co[ do ucha szepczesz mi !! Ju| nie mog wierzy
To mój gniew ze te parszywe kBamstwa, moja zBo[ Za przegrane w karty sBów |ycie, to mój gniew Za naiwno[ o niewiar moje Bzy {e to ja wyznaczam kar
Na razie zasypiam na kolanach prudowazeliniarzy Ich nie[wie|e oddechy tul mnie wci| do snu Cigle mnie kBuje gdzie[ z lewej strony Jak dzikie zwierz czekam w ciemno[ciach...
Wyrwane serce wci| krwawi I ro[nie co dzieD od nowa Moja w[ciekBo[ na nic Mi nie pozwala