Lyrics:

Moje podwórko brudne jest
Na szarej Bawce kolesi trzech
Midzy blokami budz si
W moich kieszeniach pusto jest
StanBem obok kolesi trzech
Strasznie zachciaBo mi si je[
Moje podwórko brudne jest
Moje podwórko brudne jest

KupiBem sobie sztucznego masBa
Sztucznego sera, sztucznego ciasta
Gotowa ju| caBa kolacja
Moja kolacja to imitacja

PoszedBem dalej, milicjant szedB
UciekBo gdzie[ kolesi trzech
Te jego buty zraziBy mnie
Po mej ulicy milicjant szedB
Tylko dla silnych prawo jest
A dla miczaków paBa w Beb
Po mej ulicy milicjant szedB
Po mej ulicy milicjant szedB

DostaBem w gBow i my[l sobie
{e ja naprawd niewiele mog
Nie jest bezpiecznie w naszych miastach
A moja szansa to imitacja

Wchodz do domu, przestali grza
Mój telewizor zaczB gra
GBowy do góry, karki w dóB
Bo jutro rano trzeba wsta
Wszystko dokoBa zmienia si
W moich gBo[nikach mówi tak
Bo coraz wicej reklam jest
Bo coraz wicej w portkach Bat

Ja siedz sam przy kaloryferze
Siedz, ogldam w nic nie wierze
Do moich uszu pBynie racja
Ta caBa racja to imitacja