I znowu widz
Mrok zostawiBem
Jak Bach znoszony
Wzbija si ze mnie
Dnia jasny goBb
W nieba koron
KBaniam si [wiatBu
(ZwiatBu kBaniam)
I znowu widz
Mrok zostawiBem
I znowu id
Nozdrza pczniej
Wilgotnym wiatrem
W uszy si wdziera
Powietrza Bomot
Po pustym trakcie
KBaniam si drodze
(Drodze kBaniam)
Gdy nozdrza
Pczniej wiatrem
I znowu [piewam
Jzyk mi bije
Sercem od dzwonu
Po dniach milczenia
Krzykiem wdruje
Po nieboskBonie
KBaniam si niebu
(Niebu kBaniam)
I znowu [piewam
Po dniach milczenia
I znowu jestem
Grzej mnie my[li
Jak wódka w |yBach
Ro[nie gmach we mnie
Ze [wiadomo[ci
{e ju| w nim byBem
KBaniam si my[lom
(My[lom kBaniam)
Które grzej
Jak wódka w |yBach
I znowu czuj
DookoBa siebie
Ludzk obecno[
Po[ród przyjacióB
I wobec wrogów
Znów sob jestem
KBaniam si ludziom
(Ludziom kBaniam)
Bo znowu czuj w sobie
Ludzk obecno[
KBaniam si ludziom
(Ludziom kBaniam)
Bo znowu czuj w sobie
Ludzk obecno[