Lyrics:

Ja wódk za wódk w bufecie...
Oczami po sali drewnianej i serce mi wali (Czy
Pamitasz?)
Orkiestra powoli dogasa, przycicha
Powiada, |e zaraz (Czy pamitasz, jak z tob...?)
Ju| znalazB mój wzrok twoje oczy
Ju| id, po drodze zamroczy
Ju| zaraz za chwil... (Czy pamitasz, jak z tob
TaDczyBem?...)
Podchodz na palcach i na raz nad gBow
GrzmotnBo do walca
Porywa na |ycie i [mier do taDca Grande
Valse Brillante

Refren:
Czy pamitasz, jak z tob taDczyBem walca
Z pann, madonn, legend tych lat
Czy pamitasz, jak ruszyB [wiat do taDca
Zwiat, co w ramiona mi wpadB
Wylkniony bluznierca, dotulaBem do serca
W utajeniu kwitnce te dwie
Unoszone gorco, unisono dyszce
Jak ty caBa, w domysBach i mgle...
I tych dwoje nad dwiema, co te| s, lecz ich nie
Ma
Bo rzsami zakryte, wci| zakryte, i w dóB
Jakby tam wBa[nie byBy i bBkitem pie[ciBy
Jedno t, drugie t, póB na póB

Gdy przez sufit przetaczam, nosem gwiazdy
Zahaczam
Gdy po ziemi mBynkuj, to udaj siBacza
WtBe mi[nie napr|am, pier[ cherlaw wyt|am
Bdziesz miaBa atlet i huzara za m|a

Refren...

A tu noga ugrzzBa, drzazga w bucie uwizBa
Bo ma dziur w podeszwie twój pretendent na m|a
Ale szarpn, si wyrw i ju| wolny, odeszBo
I walcuj, szurajc odwinit podeszw

Refren....