|
Lyrics:
Z jej oczu biBa bezgraniczna pogarda
ByBem pod wra|eniem orientalnej urody
Pod pach trzymaBa tomik Kierkkegarda
To mnie pocigaBo kiedy byBem mBody
MiaBa siostr blizniaczk od Dostojewskiego
Cho podobna to inna te| caBkiem niczego
Jednak nie z t si wdaBem wolaBem artystk
MBod sko[nook zdoln masa|ystk
GraBem na ulicy jezdziBem po kraju
Wódka z meliny gandzia i balanga
A z siostrami si miBo wesoBo mieszkaBo
Od wieczora do rana artystek falanga
ByB to czas inflacji rosBa z dnia na dzieD
Kas trzeba przepi zanim straci zBoty
Cho nie jadBem wiele wygldaBem jak cieD
Nie straszne mi w podziemiu deszcze byBy - sBoty
Blues na tapecie delta Missisipi
Jak si Robert Jonson z Lucyferem brata
W kBbek zwinita Japoneczka [pi
Wódka z pieprzem do rana cejlon ppek [wiata
Wszystkie bezdomne psy byBy nasze
W zrujnowanej kuchni rano byBa czytelnia
Codzienn z ulicy przepijali kas
Wieczorem dyskusja lecz nigdy bezczelna
Tak si uczyBem i tak si bawiBem
Dzi[ boj si kaca lecz pami powraca
To wBa[nie wtedy si uzale|niBem
Dzi[ dawna miBo[ w mroku si zatraca
Download Now!!!
Copyright © 2020 Zortam.com. All Rights Reserved.
|