Dorysowal mi ktos nowy nos Inna twarz i pare cudzych rak Potem bezlitosnie gumka starl To co bylo moim wlasnym ja Wzial za kolnierz i przyszpilil mnie Do bristolu z malowanym tlem Od tej pory nigdy nie wiem sam Naprawde nie wiem co robic mam
Czy to juz tak zawsze ma pozostac? Czuje sie jak rysunkowa postac Kim byl ten gosc co na pomysl wpadl By mi na zlosc dookola zafundowac
Z papieru, z papieru swiat
Kaza mi bajkowa droga isc Z papierowym smokiem wciaz sie bic W domach na papierze mieszkac, spac Kartonowy ksiezyc z nieba krasc O losie, o losie! Bo nie w swoim ciagle biore nosie Z tej krainy papierowyh serc Choc sie staram nie moge nie moge zbiec