Artist: A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z

Songs    | Albums    | Album Arts

Ten Typ Mes - Zamach Na Jana K. Lyrics - Zortam Music
Song:Zamach Na Jana K.
Album:Zamach Na PrzecietnoscGenres:Hip-Hop
Year:2009 Length:345 sec

Lyrics:

Lata temu zna?em dziewczyn?, która po kilku g??bszych
Zacz??a pop?akiwa? troch?, my?la?em, ?e poznam jej wn?trze
?e powie co? o starych, albo o ex-gachu
O wypadku, lub, ?e kto? z jej klasy skoczy? z dachu
Jej szlochy zacz??y by? ciut agresywne
Zrozumia?em, kto? kiedy? zrobi? jej krzywd?
Na wpó? krzykiem, na wpó? j?kiem
Mówi - widzia?am go trzy dni temu u mnie na p?tli
To ten sam potwór, starszy, ju? lekko siwy
Nie widzia? mnie, ja widzia?am, ?e jest szcz??liwy
W ka?dym razie mówi zadowolony z siebie
My?la?am, ?e ten koszmar kurwa czas pogrzebie
Uspokajam j? jak mog?
Ca?a moja agresja koncentruje si? na leszczu co go nawet nie znam
Mówi? zróbmy z tym co?
Ona ju? w pó??nie j nie widzi, ?e na mojej twarzy pojawia si? u?miech
Chc? zrobi? to sam, ewentualnie je?li chcesz z tob?
?adne ziomki, koledzy, oni wiedzie? nie mog?
Poka? mi gdzie ta kurwa, autor gwa?tu
Przeje?d?amy miasto, opowiada mi sta? tu
Z kobiet? pod r?k?, dzidzi? w wózku
I mówi nie kiedy pytam czy udziela mu odpustu
Jego osiedle, nowe ma forum w sieci
Mieszka?cy pisz? gdzie wyprowadzaj? psy i dzieci
Orientuj? si?, ?e to Jan K. z firmy X
S?siedzi nigdy nie skumaj? jaki to Fritzl
J? strzyg? na krótko, po m?sku ubieram
Sposób mam farmakologiczny na obni?enie jej g?osu
W tej kreacji po przeszkoleniu na targ
Znajduje typków ze wschodu i kupuje gun
Jako on strzela, próbujemy w lesie
Razem z hukiem nasz ?miech daleko si? niesie
Wspomnia?em o huku, no wi?c przez Internet
Kupujemy t?umik, który pasuje hmm gerne
Przesy?ka na adres wynaj?tego kwadratu
Bez umowy, na nazwisko Nosferatu
Jaki? zastrzyk z cyjanku, czy ostry nó?
To nie wchodzi w gr?, musz? go odstrzeli? i ju?
Par? razy z nim jad? busem do pracy, do domu
Wiem, ?e nikt z jego osiedla nie zdo?a mu pomóc
Tego dnia, wiecie tego dnia
Ona jedzie fur? w jego okolice
A z nim jad? ja, mam jasny dres, pingle, czapk?, szalik
Wszystko, by pasa?erowie mnie nie rozpoznali
Wysiadka, strza? w ty? g?owy
Narz?dzie zbrodni to dla mnie pistolet startowy
Spierdalam, na p?tli garstka pasa?erów
Zostaje z orientacj? w sytuacji równ? zeru
Ona czeka w aucie, ale to (?)
Ma fa?szywe numery, siedzi tam czerwona jak ceg?a
Ja wbiegam w zagajnik, dres do plecaka, plecak w siatk?
Nie przypominam ju? ch?opaka, który par? chwil temu dokona? zbrodni
Pod spodem mia?em czarny p?aszcz, par? czarnych spodni
Skórzane buty tkwi?y ciasno w wielkich Najach
Wychodz? z lasu, mijam j? w furze i wci?? obczaja
Ale spokojnie, wsiadam do tramwaju
Zastrzelony Jan K. gazety pisz? nazajutrz
(gazety pisz? nazajutrz)
Jan K. le?y nie?ywy
Nieznane motywy
Psy po badaniach balistycznych orientuj? si?
?e bro? mog?a pochodzi? ze Stadionu X-lecia
Przyci?ni?ty obywatel Armenii zeznaje
?e pistolet kupi?a dziwna kobieta
Drugi handlarz, ?e jednak niski zniewie?cia?y m??czyzna
Kamery rejestruj? posta? w jasnym dresie z plecakiem
Trop urywa si? w pobliskim lasku
Opatulony dresiarz w czapce nie budzi ?adnych skojarze?
W?ród przepytanych na przystanku tramwajowym przechodniów
Spalone ubrania, giwera w Wi?le
Wed?ug planu wykonali?cie ?ci?le




 

All lyrics are property and copyright of their owners.
2025 Zortam.com