|
Lyrics:
Rockmani wielokrotnie bawili si hip-hopem
Czas na maBy rewan|
ObrywaBem w Beb od nieco mniejszych
ObrywaBem te| od podobnych mi
ObrywaBem w Beb od du|o silniejszych
Ogólnie biorc rzecz mniej utalentowany
Pijany Grzegorz Skrzecz, Skrzecz
Spokojny ze mnie go[
Se sBucham w radiu jazzu
Ale gdy chlaBem nie mówiBem do[
Niewiasty biaBe o Jezu (o Jezu)
ByBem szczylem i tyle, czuBem w sobie zBo[
AamaBem sobie co[, a znajome na pociech
NastawiaBy mi ko[, moj ko[, ko[
(x2)
Oi-Oi-Oi-Oi-Oi-OiOM nie chc wraca tam
Boj si go, oj si boj ci co jeszcze nie maj szram
OddziaB Intensywnej Opieki Medycznej
Odtrucie, krew w bucie, to fantastyczne
CaBa ta agresja nie wiadomo komu przeciw, to medycznie nielogiczne
Ale wpByw miaB na mnie Bukowski, a nie ksidz Tischner
Niestety, hej
(x2)
Oi-Oi-Oi-Oi-Oi-OiOM nie chc wraca tam
Boj si go, oj si boj ci co jeszcze nie maj szram
Nawet jednej, a ja mam
Pewnej nocy pojawiBy si narzdzia
I tej ciepBej nocy tBumu nie rozpdziB nikt
Od tej pory w czaszce mam blaszk
Musz unika awantur, gBosz peace
I tylko czasem mnie pomaga Budda
Zawodzi pokojowy sznyt
Nauka w pi[mie zawarta brbrbrbr nudna
I chtnie przypierdoliBbym ci w ryj, w ryj (sByszysz)
Oi-Oi-Oi-Oi-Oi-OiOM spotkamy si tam
Boj si go, oj si boj, spotkamy si tam je[li nie masz szram
Oi-Oi-Oi-Oi-Oi-OiOM, boj si, ej, si boj
Dedykuj mojemu rodzonemu bratu
To dziki tobie w domu byBa muzyka
Ró|norodna
Ale zawsze dobra
Download Now!!!
Copyright © 2020 Zortam.com. All Rights Reserved.
|