Lyrics:

Ta cisza nocna niczego si nie boi
I to wiadomo - pacjenci nie chc wojny
A ja bym m?gB by tych sB?w kurierem
Ju| nie bd Twoim oficerem

Ta cisza nocna w zakBadzie gBuchoniemych
To oczywiste i zarazem nie z tej ziemi
W koDcu lekarze okre[laj polityk
Nie chciaBbym by niczyim najemnikiem

Pocign tBumy za sob - to banalne
M?wi pacjentom w k?Bko, |e to normalne
DopeBni si m?j pobyt - oto jestem zerem
Ju| nie bd twoim kawalerem

Co za wesoBy-soBy [wiat
Co za wesoBy-soBy [wiat
Co za wesoBy-soBy [wiat
Zwiat

Gdy cisza nocna nie nastraja zbyt bojowo
O|ywi mo|na by t cisz wyjtkow
M?wi pacjentom, |e s atakowani
A pacyfi[ci to ludzie optani

Ta cisza nocna w zakBadzie gBuchoniemych
I to wiadomo, |e my wojny nie chcemy
Lecz nie chce by wBadzy sB?w tragarzem
Bo to dziaBa wszdzie i za ka|dym razem

Co za wesoBy-soBy [wiat
Co za wesoBy-soBy [wiat
Co za wesoBy-soBy [wiat
Zwiat

Co za wesoBy-soBy [wiat
Co za wesoBy-soBy [wiat
Co za wesoBy-soBy [wiat
Co za wesoBy-soBy [wiat
Co za wesoBy-soBy [wiat
Co za wesoBy-soBy [wiat
Co za wesoBy-soBy [wiat
Zwiat
Zwiat