|
Lyrics:
Przez szpar w parkiecie ujrzaBem piekBo,
Co[ wyBo tam w[ciekBo,
Lecz mnie nie urzekBo.
Có| byBo mówi, diabeB ani pisnB,
WróciB do siebie i czapk nacisnB.
Sprawa oczywista,
Szatan jest sadysta.
A czemu niemiBy, z jakiej przyczyny?
Sam mo|e niebo|e i nie ma dziewczyny.
Ci z nieba przez lufcik wrzucili mi haczyk,
|e byBby etacik, mo|e MaBy Fiacik.
Lecz maj warunek i problem w tym,
|e musz by dobry, tylko nie wiem w czym.
Zreszt gdzie tam ja i duchowi atleci,
A w delegacji zwykle tskni do dzieci,
Poza tym brak w niebie sieci.
Nie maj tam sieci, a wielcy profeci.
W piekle jako[ tak se,
Do nieba - dzikuj nie trzeba.
Co my zle po [rodku mamy?
Tu jest jak u mamy,
Jak u mamy tu mamy.
Raz i dwa, dwa i raz
I raz i dwa, dwa i raz
I raz i dwa, dwa i raz
Tu po [rodku jest w sam raz
Na dole w[ród smoBy,
Niezdaluchy i pierdoBy,
Na górze Jezusy
I ich lizusy.
Tu jeste[my wolni,
Tu nie mamy zwierzchnika,
Za to mamy kobiety,
A kobiety s pycha...
Raz i dwa, dwa i raz
I raz i dwa, dwa i raz
I raz i dwa, dwa i raz
Tu po [rodku jest w sam raz.
Tu jest jak u mamy,
Jak u mamy tu mamy.
W piekle jako[ tak se
Do nieba dzikuj nie trzeba
Co?
My zle po [rodku mamy?
Tu jest jak u mamy
Jak u mamy
Tu mamy
Kiedy dramat w trakcie,
Nie my[l wiele o drugim akcie.
DiabeB jest gBupi,
A chcesz anioBka, to ci tata kupi.
Download Now!!!
Copyright © 2020 Zortam.com. All Rights Reserved.
|