Lyrics:

Typy od baletu jacy[ fioletowi
Nie wiem o co chodzi caBy czas przychodz go[cie nowi
Dobry taniec odpadasz co ty?
Jakie spanie
Tego nie ma w planie
Filmu urwanie
Jutro amnezja
Tak si stanie
Czysta finezja
Zielona impreza
RRX desant w zasadzie zrzut
W tym skBadzie niejeden raz kaputt
Remiks woda cola lód
Z koncertu kierunek hotel
Najebani riplej potem
Korytarz kto[ rozjebaB gablot
GBupot plot
Hotel wali haszem
CaBe trzecie pitro nasze
Zdrowie wasze
Ja si trzymam
Violetta si na stole wygina

Ref.:
Drina goni kolejny drin
Remiks browar wóda gin

Kolejna butelk w rk wziB
Orientuj si zacznie si niezBy show
Kto[ ci polewa nie wylewaj za koBnierz
Jak dobry |oBnierz
Maraton cigniesz
Chyba dzieD czwarty
Nocny otwarty
Co nie ma hajsu pod zastaw fanty
Kolejny drin zajebi[cie czysty drin
Tylko nie odpByD
W gBow uderza znowu co[
Nikt nie ma do[
Do baletów miBo[
Na tym si nie skoDczyBo
Normalne najebki witaminodajne
Wiesz Tede
To przecie| przede
Wszystkim dobry czas na to na to dobry czas
{eby tym najebka nigdy nie mówi pass
Wiesz jak ja to pamitam? Niezbyt
Pamitam tylko |e byBem niezBy
A jaki byB tej imprezy finaB
To ka|dy ka|demu przypominaB
OryginaB
Janek biegacz wali
Katowice wszyscy si skatowali
To jeden z eleganckich bali byB
Ci z hotelu wezwali psy
Co zBego to nie my
E to, to pamitam jak przez mgle
Co zBego to nie my

Ref. x3

Drina gonni drin
WyjebaBe[ cale cin cin
Jeste[ taki ju| najebany skurwysyn
Widzisz napisy
Poprzestawiane na tych [cianach
WyjebaBe[ kurwa alkoholowy napój o smaku banana
A ona najebana
TaDczyBa na stole
A my napierdoleni o zesz kurwa ja pierdole
Taki melan| |e mogBem polec
Ale nie polegBem
I stamtd nie zbiegBem
Melan|owaBem razem z chBopakami
Których nie ma tutaj dzisiaj z nami
A z chBopakami którzy tutaj dzisiaj z nami s
Czyli tjtj veto
Niejeden melan| odbyBem i co?
Nie byBo to jakie[ zBo
Czy co tam kurwa
Niewa|ne
A teraz sprawdz jak mój czBowiek Radoskór ma jazde
Nikt nie my[laB wtedy co potem
ZBoty dwadzie[cia pizda z Furgotem
Najebani wydawcy Peugeotem
Przez miasto jak samolotem
A mogBo to by ostatnim lotem naszym
Albo te| kurewskim kBopotem
Lecz wszystko dobrze sie skoDczyBo
Fart |e wózka nie rozbiBo
By mnie to obci|yBo
Bole[nie
Lecz nikt nie my[laB o tym wcze[niej
No bo powiedz mi kurwa po co
Najebanemu pikne miasto noc