|
Lyrics:
Kiedy Zoliborz kladzie sie spac
I znów do ryla trzeba cos wlac
On bierze siatke w marlboro kolor
Wsiada w taryfe bo jest szeryfem
I do nocnego kroki swe mierzy
Nerwy go biora ze jest nieswiezy
Kupuje flaszke siada na lawce
Poprawia grymas prostuje czkawke
To on to on to on
Szczekoblaszakowiec Dzon
To on to on to on
To Marymoncki Dzon ×2
Jedna go kocha bo jak szaleniec
Sprowadza towar najlepszy z Niemiec
Druga uwielbia go okrutnie
Bo dal jej czadu w motelu w Kutnie
A trzecia zona strasznie plakala
Nie ma juz Dzona czesc mu i chwala
I nie otworzy juz blaszanej szczeki
Stracony Dzony z rosyjskiej reki
To on to on to on
Szczekoblaszakowiec Dzon
To on to on to on
To Marymoncki Dzon ×2
Straszna plotka pod hala hula
W dymie petardnic rozblyska po niebie
Nie handluj nigdy cudzesami
Palenie lub zdrowie nalezy do ciebie
To on to on to on
Szczekoblaszakowiec Dzon
To on to on to on
To Marymoncki Dzon
Straszna plotka pod hala hula
W dymie petardnic rozblyska po niebie
Nie handluj nigdy cudzesami
Palenie lub zdrowie nalezy do ciebie
To on to on to on
Szczekoblaszakowiec Dzon
To on to on to on
To Marymoncki Dzon
Download Now!!!
Copyright © 2020 Zortam.com. All Rights Reserved.
|