Lyrics:

Liczby nie licz,
Znaki nie znacz
A dzieD si koDczy,
Zanim si zaczB
Podmiot liryczny,
ZastygBy w pozie
,albo na sofie
,albo w kosmosie.
Nie raj, a niebyt
Jego pochodna
Egzystencjalna!
Pustka ogromna!
ObBoków duszy
Blask nie odczynia
Ten [wiat na opak
Melankolija.
Ironio wspomó|,
Nie |aBuj siBy
I ot to w smutek
Przekuj go w rymy.
MinBo, minie
I ta godzina.
Ustp, przepadnij
Melankolija
Melankolija
Melankolija!!!

Zegar siódm wybija
Ustp Melankolija

Zegar siódm wybija
Ustp Melankolija

Szumi nam skrzydBa
Cho cieD o cienia
Zegar nie nagli
W chmurze nie tyka
Wszystkie zagadki
Z dobrym finaBem
Czar, druk nie znany
Noc i muzyka...
I s rozmowy
Takie ciekawe,
{e nawet dBu|sze
Ni| nieskoDczono[.
Szczyty zdobyte,
Cele nazwane.
MBodo[ jak wieczno[
Wieczno[ jak mBodo[

Zegar siódm wybija
Ustp Melankolija

Zegar siódm wybija
Ustp Melankolija

{ycie ci wciga, (potem zapomni)
W tryby na niby, (czy to utraci)
U tutaj wierz, (co si w mBodo[ci)
U wtpi bd, (na serio, rzekBo)
A ty na szczytach, (to zBama |agle)
Kiedy[ zdobytych, (gdy idzie burza)
A reszta potem, (chwala si ton)
To |art na serio, (my[l daremn)