|
|
Songs | Albums | Album Arts
Song: | Smierc Poety |
Album: | Tata 2 | Genres: | Blues |
Year: | 1996 |
Length: | 337 sec |
Lyrics:
Nie pomog?y zastrzyki, recenzje i pomniki Ni kwa?ne mleko, przyszed? szarlatan, szuja Obejrza? go, pobuja?, demencja praecox
To? rado?? by?a w domu, nareszcie koniec sromu Sko?czony k?opot, dozorca ?mia? si? setnie Zaraz mu nitk? przetnie, panna Atropos
?ona klaska?a w d?onie, ach, przecie nadszed? koniec Pijackich orgii, bólów mia?am niema?o Nareszcie Twoje cia?o wezm? do morgi
Wszyscy stan?li ko?em z czo?em bardzo weso?em Prasa, kuzyni i szacowne to grono Orzek?o unisono, dobrze tak ?wini!
Po co dziewki uwodzi?, noc? domy nachodzi? Sen rw?c dzieci?tek i po co pod zegarem La? w brzucho wino stare, ?wi?tek i pi?tek
Zna go dobrze Warszawa, po?ycza?, nie oddawa? Nasienie dra?skie, a poetyczne dale To byly te skandale w Ma?ej Ziemia?skiej
Dobrze Ci stary draniu, za grzechy nad otch?ani? Inferna zwisasz, najprzód gwiazdy i róze Potem sto?ek w cenzurzem, sprzedajny pisarz!
Tak to nadobne grono, radzi?o unisono W ?miertelnej sali, a ?e lico mia? bladsze Orzekli pewnie nadszed? koniec kanalii
Zapachnia?y zefiry, brz?k?y potrójne liry Pierzchn??a t?uszcza serce alkoholowe Unie?li anio?owie na z?otych bluszczach
|
All lyrics are property and copyright of their owners.
2025 Zortam.com
|