Bo chodzi o to by od siebie
nie upa[ za daleko
Jak te dwa Byse kamienie nad rzek
Chodzi o to
By pierwsze chciaBo sBucha
Co mu to drugie
powiedzie chce do ucha:
{e po mej gBowie ?
czasem si ich boje -
Chodz sBowa nie do powiedzenia...
Nie-do-powiedzenia
DzieD dobry
Kocham ci
Ju| posmarowaBem tob chleb
DzieD dobry
Kocham ci
Nie chce ci z oczu straci wic
Jeszcze wicej dzieD dobry
Kocham ci
Podzielimy dzi[ ten ogieD na dwoje
DzieD dobry
Kocham ci
To zapyziaBe miasto niech o tym wie
Tu chodzi o to by od siebie
nie upa[ za daleko
Kiedy dBugo drugie
nie widzi pierwszego
Bo gdy siedzi czBek samemu
z czarnymi my[lami
CzBowiek rzuca sBuchawkami
Rzuca sBuchawkami
Bo chodzi o to by od siebie
nie upa[ za daleko
Nawet je[li czasem midzy nami wykipi mleko
Choby[ nawet i wieczorem zasypiaBa zdoBowana
ChciaBbym ci za[piewa z rana
Móc ci za[piewa z rana
Kochana...
DzieD dobry
Kocham ci
Ju| posmarowaBem tob chleb
DzieD dobry
Kocham ci
Nie chce ci z oczu straci wic
Jeszcze wicej dzieD dobry
Kocham ci
Podzielimy dzi[ ten ogieD na dwoje
DzieD dobry
Kocham ci
To zapyziaBe miasto niech o tym wie
DzieD dobry
Kocham ci
Ju| posmarowaBem tob chleb
DzieD dobry
Kocham ci
Nie chce ci z oczu straci wic
Jeszcze wicej Jeszcze wicej Jeszcze wicej
DZIEC DOBRY
Kocham ci
Podzielimy dzi[ ten ogieD na dwoje
Para-twoje
para-moje
Onomatopeiczne
Paranormalne
Paranoje
Dwoje