Lyrics:

Przedziwny swd nagle miastem zawBadnB
Jakby na miasto wielkie gówno spadBo
A tu kapnBo mi co[ w oknie nad uchem
ObudziBem si mokry jakbym spaB pod ko|uchem
Potd mam ju| tych potwornych przypadków
Ewidentnie co[ tu jebie, to nie zapach bratków

Jestem w potrzebie zaraz wiedzie, co si dzieje
Otworz okno, co[ zobacz, wiatr mi smród wywieje
Patrz  a tu grupa gówniarzy
Siedzi na Bawce i jakie[ gówno sma|y
Siwy dym, silny smród, siny ranek

Kto by chciaB si raczy, ten ma raczej przejebane
Pomy[laBem, 'co za syf tu| po nocy'
NiezBe gówno musi by, bo a| szczypie w oczy
Wic ubraBem si, co koD wyskoczy
Opierdol tych gówniarzy, miaBem sen proroczy
Patrz a tam id kumpla starzy, stary u[miechnity jakie[ gówno ma na twarzy
Babka idzie obok, bez komentarzy, Gówno jak ozdoba chyba jej si podoba

WszedBem do sklepu kupi cos na [niadanie
Reklamie gówna przypatruj si na [cianie
Aapie za chleb, jeb! I w kolejce staj.
Sprzedawca jakie[ gówno ludziom wci| sprzedaje
Co to?! Gówno bByszczy jak zBoto
Mo|e ja wydziwiam ale zadziwiam prostot
W koBo le|y to to, namacalne

MBode gówno, obok stare jak rysunki skalne
Do[ mam tego, mówi prosto
Konfrontacja ta zakoDczy si ripost
Nie zakrztusz si ju| ta o[ci
Zburz gówno w murze jak t [cian no[n
Jak to zrobi? Powiem grzecznie, otó| ja j wypierdol wBasnorcznie
Wielk dziur w murze gówna
Czerwony Album to dla gówna bdzie trumna
PosBuchaj tego je[li wiesz o co biega
Pi, dla ka|dego który gówno to dostrzega
Dab ci sens daB, nie bd si ju| wicej zncaB
I tak to zbyt gówniany temat |ebym si rozkrcaB!