|
|
Download Now!!!
Songs | Albums | Album Arts
Song: | Otwieram drzwi |
Album: | 7 | Genres: | Hip-Hop |
Year: | 2006 |
Length: | 258 sec |
Lyrics:
Otwieram drzwi, klucz przekrcam w zamku
To [niBo si mi, znów serca zastój.
Otwarte, klucz w drzwiach, ja na drzwi
Daj tu klamk, zalepiony wizjer plastrem
Ja znam te szczegóBy umysB mój te osiedla zepsuBy,
Co Tobie, wic wiem jak to rozegra fachowiec.
Klucz do kieszeni, schodz na póBpitro, telefon
Co zmieni ten obiekt, bdzie piekBo. Nadchodz,
Razem ze mn tego nie powiem, swoje wiesz ziom,
Tylko ze spokojem wejdz do mieszkania,
Dojedz hama, bo czym to jest dla nas?
Nie dam si okrada
Do przej[cia jeszcze kilka metrów, tu wyBania si ekipa
Zza winkla, z projektu tych kilku rzezimieszków
Trzymamy kij w rkach, tak idziemy do kole|ków
Da w ryj i po nerkach, do wind i na pitra.
Chcesz by tu? nie stkaj. W takim budynku tych mieszkaD
Panie setki. Gdy jedni nie maj nic, drudzy caBe sejfy.
Element strategii, z czterech stron na raz, góra dóB balkon
Front co to dla nas. DzwoD do ssiada tam balkony si Bcz
Jest okno otwarte wic to uBatwiony skok do salonu zrozum
Szybko po cichu jedziesz z dziwk bez krzyku.
Dwóch osBania gór na póBpitrze, dwóch na parterze,
Czterech stoi przed wej[ciem, jedziem. Masz drzwi otwarte
Bo los caBe |ycie zsyBa mi atrakcje
SBa-by punkt przemy[l dwa razy koniec,
Za nim znów te drzwi wywarzysz,
To jest sBa-by punkt przemy[l dwa razy koniec,
Za nim znów te drzwi wywarzysz,
SBa-by punkt przemy[l dwa razy koniec,
Za nim znów te drzwi wywarzysz,
To jest sBa-by punkt przemy[l dwa razy koniec,
Za nim znów te drzwi wywarzysz,
To jest... nasze kilka minut by zakoDczy kwesti
Mówi sobie kombinuj by nie zaskoczy wej[ciem
Bezszelestnie, przedpokój patrz w lewo,
Jaki[ typ w kominiarce w worek pcha pienidz
Dojazd, przywitanie z gleb, po sprawie, ale
To tylko start. Tu Ci pobBogosBawi,
My tu ponad prawem, chodz nie podoba si mi to.
Ten typ co dostaB w banie upu[ciB kopyto,
Ju| po zabawie, czas na incognito,
Jeszcze kilku kradnie, nam wzrasta ryzyko.
Jestem z miasta to wszystko pono nie jest tu obce
Tak mówi lecz nie ufaj sBowom tu chBopcze,
Bdz sob, bo dzi[ z zaBog idziesz w najgorsze.
Spokojnie przyklejeni do [ciany. Krok za krokiem,
Nie chc gra na zwBok, mam zamysB.
Dajesz w lewo, kolejny pokój jedziesz nastpnego, le|y.
ZostaB jeszcze jeden co dotychczas prze|yB.
ZwiatBa brak, cicha noc, ja nic nie widz bracie,
Akcja trwa, sBycha go zanim przewiniesz pacierz
Wspomnij o bliskich i idz z tym. My[l sobie
Jak bdzie po wszystkim zrobi spowiedz.
Tylko wyjdzmy std caBo, nie na co dzieD si robi
Na wBasny dom nalot. Cii widz go, on nas nie
Robi bajzel. My[li, |e co[ znajdzie by dobi
Na handel zioom, kto nie kradnie? Doje|d|amy typa,
Go[ na podBodze ju| ledwo oddycha. |elazkiem po gBowie
To sprawy sedno niech zdycha. Ty zapal [wiatBo,
Sprawdzmy kto jest tu sprawc, ciekawo[ z|era mój umysB.
W sekund zrobiBo si jasno, ziom po tym zasn,
To czysty stres. To byBo przeszukanie bystrych z CBZ
(To jest prawdziwy hip-hop. Reprezentacja 2007
I 354 miliardy dla was wszystkich. HWDP)
Download Now!!!
|
Copyright © 2020 Zortam.com. All Rights Reserved.
|