|
Lyrics:
Wracajc do dni uwolnionych od chwil godnych modlitw
O.S.T.R.'y podBych niszczy wci| by by rozsdnym
OrBy nim szyfr odsBoni rebus, bByszczy klamka
Na biegu zamka pysk, zaBamka
Czy| by[ miaB tak, tamtam parampam
Dla zwycizców szampan, przegrani na sankach, prawda
S rzeczy które nie wyjd z gardBa bez tortur
Bo niejednemu psychika padBa, skosztuj
Jak tu zwaB, nas rap pcha przez |ycie, mózg wizy sitem
Aby zla z bitem to co do gBowy weszBo
Bo przestojom dam rad zawsze, rymów pasterz
Zastpstw tych srogich jak kastet tak|e spotkasz
Jak chcesz dosta po nozdrzach, ot tak za matk
Bo znam i wiem jak jest z szacunkiem
Blokowy skun sen, prysB jak w coffee shopach gulden
Toffie prozak pózniej ze snu zBego zbudz mnie
Bym mógB trzyma rk na pulsie
Trzy sze[ pi po za tym nic nie chc
(x2)
WehikuB czasu goni popyt banaB
Sceptyków kasy niczym Kofi Annan
I tak ziom kto[ zgarnie toffi za nas
Poka| mi teraz tego, co na bloki stawiaB
Gdzie[ w miejscu, które ukrywaj wie|owce
Masz bit, tekstur u|ywan w Polsce
UwikBano postp zagadki kosztem rotacji
Pop tu z folkiem powrómy
Widzisz wie|owce w nich sztuka mieszka
Stopa, hit, werbel stuka po kafelkach
Popatrz, zysk czerpie suka, co ci merda
Zu|yta jak kiermasz
Chcesz ziom underground, to zapamitaj
Ten maBy pokój, zestaw tBoków, PC trotus
Przecie| w toku to co niezale|ne
Ja wybraBem Asfalt kto[ inny bie|ni
Los winnym beef [le, to twoja liga
Dla mnie luz zyga, zyga, zyga, zyga
W dóB idzie szyba, zyg zag na gwizdku
Zig zap dla chBystków
Tic tac i nic ju| tu po nas
I znów ten sam pokój daje
Diadora power w oporach napierdala jak koniak
To metafora tego co w tajemnicy
W najskrytszych zakamarkach ulicy
(x2)
WehikuB czasu goni popyt banaB
Sceptyków kasy niczym Kofi Annan
I tak ziom kto[ zgarnie toffi za nas
Poka| mi teraz tego, co na bloki stawiaB
Download Now!!!
Copyright © 2020 Zortam.com. All Rights Reserved.
|