Lyrics:

ChciaBbym mie w rku taki pilot by,
nie uruchamia nim hitachi ale ludzkie sny,
np. tu gdzie ty, zanim se pójdziesz bym,
postawiB studni a w niej zamiast wody zalaB jin.

ChciaBbym mie w rce taki pad co da mi luz tu,
kontrol sprawujc nad resztkami po kruszcu.
To tylko mózg mój, nie dla mnie kung-fu,
ja wole lolki,wolne style, caBe |ycie w Bó|ku.

ChciaBbym mie w rku taki przyrzd by,
zamkn tu japy tym, co pieprz bzdury -wstyd.
Agresja w umysBy, jak za komuny psy,
chBoniemy ten zasrany syf od lat, jak puny HIV(?).

ChciaBbym mie w rku tak siB, |e
obróci si z choroby tutaj, w godzin new(?).
Ty dawaj mczy tlen(?),ja stoj w przej[ciu, wiem
chce wyrzuci dzi[ z siebie co mnie stresuje.

Ce-Ha-Ce-I-Wu-O-Z- [x8]

ChciaBbym posiada w domu ziomek takie hasBo,
|eby ze sraniem razem wychodziB tu banknot.
ByBo by brat, co? Widzisz lekarstwo.
Cho kilku mogBo by na kiblu chyba ziomek zasn.

ChciaB bym posiada, mczy(?) dzisiaj taki myk by,
zamyka oczy, po czym odgadywa cyfry.
ZBamaB bym szyfry, nie, nie bdz sprytny,
totka musiaBby[ podzieli tutaj chyba midzy innych.

ChciaBbym a|eby zima byBa znacznie krótsza,
cho przez to wakacji nie miaBa by |adna wirówka.
No to do jutra, chBopakom w grubych futrach.
Wiesz, znam si na rapie jak Lepper na prostytutkach.

ChciaBbym mie w rku taka magi ziom,
by w platyn zamienia tu ka|dy szrot(?).
Nie wa|ne graty, bo bd bogaty std,
si rodzi dzisiaj co sekund jeden Bo[.

Ce-Ha-Ce-I-Wu-O-Z- [x8]