Lyrics:

Chcesz wiedzie brat, jak wyglda mój pokój?
Przed siebie mam sam baBagan w tym lokum,
Zamiana widoku dla mnie mo|e by ale...
Ubrania wokóB mówi 'Ten syf to zalew'
Teksty porozwalane, podBoga pod nimi,
PodBoga lecz najpierw pod nogami winyl.
To doda mi siBy posprzta bajzel,
Tak sobie mówi o tym ju| od trzech lat, wiesz.
Jak nie, jak chc, taki tak, to operacj zaczn,
Mam cel, lecz pewnie zapal i zasn,
Od kilku lat w domu nie ma, nie ma mnie
Mniemam, |e znajdzie mnie chwila mki,
To patrz na puste od piwa butelki,
Odkrywam, |e w jednym metrze rosn butelki pitro po pitrze,
Co to za miejsce?
Tak to mój pokój, typowego mieszkaDca bloku na uboczu
Co[ o roztoczu, co |yje w pBytach,
Jak masz alergi czBowiek, to tu nie oddychasz!
Jak wchodzisz od drzwi albumy po prawej,
Po lewej masz biurko, a na nim nic prawie,
Mam dzi[ zamt, ale metr dalej, pozwól,
Królestwo nowe ci przedstawi.
Na krze[le skarpetki, puste pudeBko od [wierszczy,
Kameleon ju| wszystkie wpieprzyB,
Siadaj brat lecz uwa|aj na fos tex,
Co sprawia, |e nie mo|e si oprze,
No dobrze ju| wiesz, ale ostrzegam po to...
O kurwa! -Co? -Uwa|aj mikrofon, -Spoko!
Sprawdz pokrótce blat,
Jedyny producent, co robi pod Bó|kiem rap,
Ej brat, uwa|aj na gBow,
Jak wstajesz o Bó|ko zajeba si mo|esz,
A co na stole?
Dwie MPC'tki, od coli butelki, nakrtki z fajkami,
Przy peBnej kielni, dwa gramy sensi dalej,
30, ale zapakowane, no i w chuj tych od fajek...
Bletek filtry,
Wiesz ja nie pale niczego bez d|inksu,
Dlatego syf tu utrzymany jest w peBni,
Na ziemi preamp i mikser ten lepszy,
Obok korki station plus nord electro, akai 5000,
Na pewno, na pewno...na pewno tu byB,
Lex i kompot generalny mix,
Zbyt du|o pByt, pozwól si rozejrz,
Widz, |e wyBania si gdzie[ tam we mgle,
To dziki niemu szalej na bbnie,
Co powoduje, |e trudno zamkn gb,
Z dnia na dzieD przykryBy go papierki po czekoladzie,
Patrz go ustawi, jestem wynalazc,
Bo caBy prd daje mi jedno gniazdo, w diabli!
Do tego mam milion kabli,
Znajdz ten wBa[ciwy, a serce ci zadr|y,
Który to leksykon? -Sam widzisz chciaBbym...
Dobra odpaliB, chodz puszcz ci sample
-Pu[ bity!
Tylko ogarn, mam kilka nowych, tylko dysk znajd,
-O le|y, gdzie[ tam w rogu!
Tam gdzie zawsz, dobra niewa|ne, odpalmy lolka,
Brat co[ ci puszcz, a potem tu posprztam!

Bo ka|dy idzie w swoj stron,
Cho nie wiadomo jak wybra drog,
Inni wyboru nie maj i przymieraj gBodem,
Wiem dobrze wygldam tu w swoim samochodzie,
Ale sumienie wyrzuca mi go na co dzieD, moment!
Daj mi pomy[le menciu,
Nie chc by tylko szcz[cie mogBo zaistnie na zdjciu,
Wszyscy u[miech, chlu[niemy nim nie u[niemy!
Rozpoznasz, który [miech traci oszustwem,
O tym mo|e dowiedzie si ju| wkrótce,
Masz plany? Wielu je miaBo zanim nie zostali rozpoznani,
To nasz dekalog, a gdzie azyl?
Azyl za maBo, daj mdrej gBowy cen,
Urodzony w Somalii, za [mier pod goBym niebem,
Po co mu wiedzie, kto na mnie bluzni
Gdybym si przejB, bym byB pró|ny,
Nic nie zrobiBem co by mogBo mnie wyró|ni,
Los jest okrutny, czas sBawy jeszcze krótszy,
Si nie oszukujmy,
Pomy[l o |yciu i du|ych perBach,
Teraz pomy[l o Chinach i ludziach, których si wysiedla,
USA to brednia, herezja Batwowiernych,
Czterdziestotysiczniki obok kartonowych dekli,
Masz raj do ucieczki, kraj wielki, niebezpieczny,
SkoDczysz jak Afganistan '51,
To plony raju, kiedy[ luksusem byB Maluch,
Kto mógBby pomy[le, |e tak bdzie nazajutrz?

Szacunek mam do tego miejsca,
Zawsze mo|e by gorzej, co by[ nie pomy[laB,
Ten czar tu pryska, razem z nim wiara w cud,
Daj Bóg, |eby nas nigdy nie znalazB gBód!
Szacunek mam do tego miejsca,
Zawsze mo|e by gorzej, co by[ nie pomy[laB,
Ten czar tu pryska, razem z nim wiara w cud,
Daj Bóg, |eby nas nigdy nie znalazB gBód!
To HollyAodz!