Lyrics:
Zgwałcono babcię, pobito psa Przemyt ręczników do RPA Skradziono cnotę nieletniej ZosiMamusia o ratunek prosiHalo, halo tu mówi ŻbikMacie kłopoty to dajcie mi cynkLepszej pomocy to nie ma w niebiePamiętaj zadzwoń 997Ani King-Kong, ani JanosikNie podobają się naszej ZosiJej się podoba kapitan ŻbikNiebieski mundur to jego szlifŁapie złodziei i włamywaczy Pomaga dzieciom i chorej klaczyLeczy staruszki, karmi gołąbkiKomu potrzeba wybija ząbkiRef.Późna pora dnia, nie ma co się baćW razie jakby co Superman z MOKapitan Żbik pomoże CiKapitan Żbik pomoże CiProsty i skromny jest nasz kapitanWielka i celna jest jego flintaMocny i szybki jest jego ciosA jego wóz to postrach szosBoi się spekulant, uciekają skinyMafia się rozpada, poddają się ChinyRobi w gacie amerykański szpiegGdy na horyzoncie Żbik pojawa się