|
Lyricist: Maryla Rodowicz
Lyrics:
Zycie kochanie trwa tyle co taniec,
fandango, bolero, be-bop,
manna, hosanna, rózaniec i szaniec,
i jazda, i basta, i stop.
Bal to najdluzszy na jaki nas prosza,
nie graja na bis, chociaz zal.
Zanim wiec serca upadlosc oglosza
na bal, marsz na bal.
Szalejcie aorty, ja ide na korty,
Roboto ty w rekach sie pal.
Miasta nieczule mijajcie jak porty,
Bo zycie, bo zycie to bal.
Bufet jak bufet jest zaopatrzony,
Zalezy czy tu, czy gdzies tam.
Tancz póki zyjesz i smiej sie do zony,
I pij... zdrowie dam!
Ref.
Niech zyje bal!
Bo to zycie to bal jest nad bale!
Niech zyje bal!
Drugi raz nie zaprosza nas wcale!
Orkiestra gra!
Jeszcze tancza i drzwi sa otwarte!
Dzien warty dnia!
A to zycie zachodu jest warte!
Chlopo-robotnik i boa grzechotnik,
z niebytu wynurza sie fal,
wiedzie swa mame i tate, i zonke,
i rusza, wyrusza na bal.
Sucha kostucha - ta Miss Wykidajlo,
wylaczy nam prad w srodku dnia.
Pchajmy wiec taczki obledu, jak Byron,
bo raz mamy bal!
Ref.
Niech zyje bal!
Bo to zycie to bal jest nad bale!
Niech zyje bal!
Drugi raz nie zaprosza nas wcale!
Orkiestra gra!
Jeszcze tancza i drzwi sa otwarte!
Dzien warty dnia!
A to zycie zachodu jest warte!
Download Now!!!
Copyright © 2020 Zortam.com. All Rights Reserved.
|